Rozdział
34 zła nowina dla Nicki
Rano
wszyscy mieli niezłego kaca jak to po imprezie bywa a dziewczyny w dodatku
bolała głowa
-Jezu
jak chce mi się pić-narzekał Carlos
-w
kuchni powinno być coś do picia-odpowiedziała Dee
Nagle
chłopacy zaczęli biec do kuchni popychając się przy tym i wygłupiając jak to
oni a dziewczyny miały z nich niezły ubaw. Te głupki ścigały się kto pierwszy
znajdzie się w kuchni a gdy znaleźli się w salonie nagle Carlos i James padli
jak dłudzy gdyż w salonie na podłodze spali członkowie 1D
-uważajcie
bo ich obudzicie-śmiała się Jessie
-dzięki
kuzynka za radę ale jak widzisz potknąłem się o Zayna -odrzekł Maslow
-to się
patrzy pod nogi-śmiała się Dee
-a kto
widział żeby spać na podłodze?- Carlos
- on już
tak ma-odpowiedział Lou
-o hej
zapamiętam na przyszłość-Carlos
-o to na
pewno-śmiał się Lou
-a tak
właściwie to dzięki za zaproszenie na imprezę było czadowo będzie co wspominać
-Lou
-a
wyspałeś się w ogóle?- Nadia
-no tak
ale teraz pora obudzić chłopaków i musimy zmykać do hotelu- Lou
-a
musicie?- Nicki
-oj
musimy bo później wracamy do Londynu ale mam nadzieje że nas odwiedzicie? -Lou
-zobaczy
się- Dee
-to
będziemy w kontakcie -Lou
Poczym
zaczął budzić swoich kumpli najtrudniej było obudzić Nialla ale Nadia wpadła na
pomysł aby oblać go wodą a gdy to zrobiła chłopak zaczął krzyczeć i gonić
dziewczynę po całym salonie i mówił że już po niej a reszta się śmiała
-Niall
dość musimy wracać do hotelu-rzekł Liam
-dobrze
tato-odparł Niall po czym przestał gonić Nadię ale i tak powiedział że dostanie
za swoje
Piątka
wspaniałych pożegnała się z wszystkimi i udali się do hotelu a pozostali
postanowili obejrzeć TV.
Miesiąc
później:
Dziewczyny
udały się do Londynu do chłopaków z 1D na lotnisku czekał na nie Hazza
przywitał się z dziewczynami i zabrał je do domu gdy znaleźli się na miejscu
słychać było jakieś krzyki i Liama jak doprowadza wszystkich do porządku po
chwili Hazza wraz z dziewczynami weszli do środka i tak oto reszta rzuciła się
na dziewczyny i cieszyli się jak głupki że one ich odwiedziły. Lou pokazał
dziewczyną pokoje i potem zabrali je na przechadzkę po Londynie a tam nie obyło
się bez żartów.
Gdy
wrócili do domu Nicki dostała telefon to co usłyszała zwaliło dziewczynę z nóg
-to nie
możliwe to nie jest prawda wujku powiedz że to nieprawda-Nicki
-chciałbym
żeby to nie było prawdą ale niestety to prawda-odparł wuja
-kie kie
kiedy to się stało?- płakała panna Wesley
-dziś
popołudniu-rzekł wuja
-a Matt
i Elena? <rodzeństwo Nicki> -Nicki
-niestety
też-wuja
-to to
to nikt nie nie nie….- rozpłakała się na dobre panna Wesley
-przykro
tylko babcia i ja ci zostałem-wuja
- Boże i
co teraz?- Nicki
- będziesz musiała żyć dalej możesz na mnie i
babcie liczyć -wuja
- wiem ale nadal nie mogę w to uwierzyć-Nicki
-uwierz
mi ja też-odpowiedział wuja
-wujku
ja przyjadę na tydzień do ciebie mogę?- spytała dziewczyna
-pewnie
tylko daj znać kiedy?- wujek
-ok. dam
znać a teraz musze kończyć pa papa- Nicki
- to pa
trzymaj się i uważaj na siebie-wujek
Nicki
skończyła rozmawiać z wujem i rozkleiła się na dobre wszyscy nie wiedzieli o co
chodzi i patrzyli na siebie nawzajem. Nagle Nadia się odezwała:
-Nicki
co się stało?- Nadia
- dzwonił wujek i powiedział mi że moja rodzina
miała wy… wy… wy…. wypadek- płakała Nicki
- o Boże? Ale nic się poważnego nie stało?-
Nadia
- wszy
…. wszy… wszy… wszyscy zginęli został mi tylko wujek i babcia-Nicki
Po tych
słowach Nadia przytuliła dziewczynę a Lou poszedł zaparzyć Melissę i wszyscy
pogrążyli się w ciszy.
Smutaśne... Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze. Rozdział super i czekam nn
OdpowiedzUsuńhmm to się okaże :) no nie będę zdradzała szczegółów
OdpowiedzUsuń