Rozdział
29 Akcja BMW
Oczami
Nadii:
Normalnie
zaspałyśmy dziś na uczelnie! Nawet nie wiem
jakim cudem! Obudziłam szybko Nicol!
-wstawaj
zaspałyśmy!
-że co?!
Kurde!- Nicol wyleciała z łóżka i w ekspresowym tempie się ubrała
Wleciałyśmy
już do kuchni wujek Nicoli zrobił nam śniadanie.
-Dziękuje
wujku-powiedziała Nicol
-nie ma
za co tylko uważajcie jak pojedziecie-wuja
-spokojnie
Nadii jeździ ostrożnie-odpowiedziała Nicki
Do kuchni
weszła Demi ucałowałyśmy ją na powitanie po czym leciałyśmy na uczelnie. W
drzwiach Nicki rzuciła tylko Dee opiekuj
się Maxem! I ruszyłyśmy na uczelnie. Byłyśmy już w połowie drogi gdy nagle
przed nami pojawiło się czarne BMW. Siedział w nim chłopak tarasował drogę! Raczej słuchał
muzyki bo tak dziwnie dość dziwnie
ruszał głową i miał strasznie dziką czapkę
-no
patrz przez tego idiotę spóźnimy się na uczelnie-już mnie ponosiło
-to weź
na niego zatrąb-odpowiedziała Nicki
-no
kurde przecież ten kretyn nie usłyszy!
-nie no
Nadii jesteś udana-śmiała się Nicki
-poczekaj!
Pałka się przegięła no ile można stać co
on się zachowuje jak jakaś gwiazda!
-spokojnie
za raz odjedzie-Nicki
-no
dobrze bo go zjebie!
Nicol
już na tym siedzeniu popłakała się ze
śmiechu ,ja zaczęłam się drzeć:
-ty
kurna rozjebie odjedź tym swoim gratem bo mi na uczelnie się spieszy !
-ej nie
przesadzaj pewnie zaraz odjedzie-panna
Wesley
-no ale
my na uczelnie-byłam bardzo zdenerwowana
Koleś
dopiero po 30 minutach odjechał byłyśmy już i tak spóźnione po 20 minutach
wleciałyśmy na sale
-Dzień
dobry przepraszamy za spóźnienie-powiedziała panna Wesley
-nie
ładnie się tak spóźniać na zajęcia-
wykładowca
- jakby stał pan w korku prawie 40 minut bo
jakiś koleś w BMW sobie muzyki słuchał….
-Nadii
przestań –przerwała mi Nicki
-no ale
taka prawda
-proszę
mi to opowiedzieć-wykładowca
Zgodnie
z życzeniem wykładowcy opowiedziałyśmy całe wydarzenie wyglądało to dość
śmiesznie. Potem usiadłyśmy koło Jamesa
-dziewczyny
trzeba przyznać niezła przygoda-rzekł chłopak
-weź już
o tym nie mów bo Nadii ci coś zrobi-odpowiedziała Nicki
-ja mu
kurde dupę zajadę! Mógł nie zadzierać –normalnie się tak nakręciłam ,że do
końca zajęć Nicki i James mieli ze mnie niezły ubaw. Po zajęciach zabrałyśmy
kumpla do Demi na herbatę .Kiedy jej wszystko opowiedziałyśmy no i wujkowi
wszyscy wybuchneli śmiechem
-zajadę
mu dupę-śmiała się Demi
-ten
tekst jest najlepszy –dodała Nicki
-kurde
mogłem jechać z wami! Byłoby śmiesznie –dopowiedział wuja Nicol
Potem
James wrócił do siebie do domu a my razem z wujkiem poszliśmy oglądać film.
Oczami
Jamesa:
Coś mi
tu nie pasuje przecież Kendall miał dziś jechać do studia a po tym jak
opowiadały dziewczyny to wszystko wskazuje na to że to był on ale jednak raczej
się mogę mylić co ja mówię na pewno się mylę. W tym momencie wpadli do
mnie chłopacy
-Siema
James!- krzyknęli chórkiem rozsiadając
się na sofie
-no
cześć-odpowiedziałem
-jak
było na zajęciach?- spytał Carlos
-całkiem
dobrze-odpowiedziałem dość szybko poczym szybko zmieniłem temat
-Kendizle
byłeś dziś na mieście bo miałeś jechać
-tak
byłem-odpowiedział chłopak
-miałeś
czapkę pewnie jak zwykle-zapytałem tak by nie wzbudzić jakichkolwiek podejrzeń
-no tak
miałem-odpowiedział chłopak
Wtedy o
nic więcej nie pytałem gdyż w pełni zrozumiałem że tym chłopakiem był właśnie
Schmidt.
-idziemy
jutro do Demi?- spytał Logan
-no
właśnie dawno nie byliśmy u niej-przytaknął mu Carlos
-dobra
pójdziemy –zgodziłem się chociaż wiedziałem że to nie był dobry pomysł chłopacy
ucieszyli się jak głupki siedzieli u mnie do późna. Kiedy wyszli napisałem do
Demi że wpadnę jutro na kawę dziewczyninie miała nic przeciwko temu była taka słodka i kochana. Lubiłem ją za to i
nawet bardzo. Poszedłem się wykąpać i od razu ułożyłem się w łóżku i zasnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz