wtorek, 4 września 2012

rozdział 7


rozdział 7 spotkanie z Joe Jonasem

- Nadi idziemy po te gazety?- obudziła mnie Nicol.
- Gazety!- krzyknęłam i spadłam z łóżka.
- Spokojnie nie pali się.- śmiała się Nicol.
- To mogłaś mnie inaczej obudzić ej.- powiedziałam.
- Oj tam nie marudź tylko się ubierz  jemy śniadanie i wychodzimy.- uśmiechnęła się Nicol. Po 30 minutach poszłyśmy na zakupy i po gazety oczywiście.
- Jejku! Zobacz jaka ładna koszula.- powiedziałam przyklejając się prawie do szyby.
- Przecież masz pełno koszul chodź idziemy.- powiedziała Nicol.
- Kiedy zielonej nie mam ty wiesz jak na mnie działa zielony proszę.- błagałam przyjaciółkę.
- To chodź dalej.- śmiała się Nicol. I tak oto ja kupiłam sobie wymarzoną zieloną koszulę a Nicol odjazdowe rurki-spodnie. Uradowane wyszłyśmy ze sklepu. Cieszyłyśmy się jak dzieci. Po drodze weszłyśmy do sklepu z gazetami jak z niego wychodziłyśmy wpadł na nas jakiś chłopak.
- Oj przepraszam nic Wam się nie stało?- zapytał.
- Patrz jak chodzisz!- krzyknęła Nicol.  Ja nic nie mówiłam bo poznałam chłopaka i nie uwierzycie to był Joe Jonas! Tak właśnie ten Jonas!
- Przecież przeprosiłem.- powiedział.
- A mnie to nie rusza trzeba było uważać jak się chodzi.- odpowiedziała Nicol.
- A tak właściwie to jestem Joe Jonas.- wydusił.
- Ja jestem Nicol a to moja przyjaciółka Nadia a teraz wybacz ale się spieszymy.- powiedziała Nica wzięła mnie i poszłyśmy do domu. W drodze powrotnej cały czas się śmiałyśmy. Dopiero w domu do Nicol dotarło że to był Joe Jonas.
- Czy ja skrzyczałam Joe Jonasa?- zapytała.
- Tak dokładnie tak.- śmiałam się.
- Jejku jaki wstyd.- powiedziała Nicol.
- Należało mu się w końcu to on na nas wpadł.- odpowiedziałam.
- A jak on wezwie policje?- zdenerwowała się moja przyjaciółka.
- Uważaj bo cię zakują w kajdanki.- zaczęłam się śmiać.
- Dzięki wielkie że tak mnie wspierasz.- posmutniała Nica.
- Przecież nikt tu nie przyjedzie a po za tym jakby chciał to już wtedy na miejscu by zadzwonił.- powiedziałam.
- Ty masz rację ja to jestem jednak dzika.- powiedziała Nica i oby dwie zaczęłyśmy się śmiać. Zrobiłyśmy się głodne więc zamówiłyśmy pizzę i zrobiłyśmy sobie seans filmowy. Dobrze że Tomek jednak nam pościągał tyle filmów kochany z niego chłopak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz