wtorek, 4 września 2012

rozdział 2


rozdział 2 Przylot do LA

Już za 3 godziny usiądziemy do samolotu i polecimy do LA. Sprawdziłyśmy wszystko dwa razy czy na pewno wszystko zabrałyśmy. Potem pożegnałyśmy się z naszymi rodzicami.
- To co jedziemy?- zapytałam Nicol.
- Wiesz co a jak to jednak zły pomysł?- powiedziała dziewczyna.
- Damy radę przecież znamy angielski.- uspokoiłam przyjaciółkę.

- Dobrze skoro tak mówisz.- uśmiechnęła się Nicol. Tak więc mogłyśmy już jechać na lotnisko nie miałyśmy aż tak daleko bo mieszkałyśmy w Poznaniu. Na lotnisku przeszłyśmy odprawę i zajęłyśmy swoje miejsca.
- Nicol mówiłam ci, że boję się latać samolotem?- powiedziałam.
- Tak ale nie bój się dolecimy.- uśmiechnęła się.
- Bo wiesz nie chce zginąć w wieku 20 lat.- śmiałam się.
- Przestań włącz sobie Demi i idź spać.- powiedziała Nicol.
- Okey za 9 godzin wstanę.- uśmiechnęłam się i zasnęłam. Obudziło mnie nieustanne szarpanie mojej ręki więc otworzyłam oczy i ściągłam słuchawki.

- No dalej głupolu wychodzimy.- śmiała się Nicol.
- Czyli żyjemy!- zaczęłam się cieszyć.
- No tak chodź trzeba taxi złapać.- powiedziała przyjaciółka. Tak więc wyszłyśmy z samolotu zabrałyśmy walizki i wyszłyśmy raz dwa złapałyśmy taxi.
- Dokąd Panienki zawieźć.- zapytał mężczyzna.

- Na Burbank CA 91505.- odpowiedziała Nicol. Mężczyzna się uśmiechnął po czym zawiózł nas pod wskazany adres. W tym domu mieszkały jeszcze 3 inne rodziny miał piękny ogród! Weszłyśmy do środka sąsiedzi byli tak życzliwi że pomogli nam poskładać meble więc zaprosiłyśmy ich na kawę. Jak tylko wyszli od razu położyłyśmy się spać byłyśmy tak padnięte. Spałyśmy do samego rana.

1 komentarz:

  1. fajny rozdział ^^ też bym się troche bała latac samolotem xD raz leciałam i zrobiło mi się różowo przed oczami xD haha :P

    OdpowiedzUsuń