wtorek, 4 września 2012

rozdział 11


rozdział 11 dzień z Demi Lovato

No to dziś jest rozstrzygnięcie konkursu i podobno o 13:00 do zwycięzcy ma przyjść sama Demi Lovato! Nie poszłyśmy na uczelnie tak wiem żyłyśmy w nadziei że to do nas właśnie przyjdzie Demi. Wybiła wyczekiwana godzina jednak nikt  nie zadzwonił do naszego mieszkania więc zaczęłyśmy szykować obiad. Koło 15:00 zasiadłyśmy do obiadu, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Tak więc poszłam otworzyć.
- Cześć czy tu mieszka Nicol i Nadia?- zapytała dziewczyna ale nie byle jaka tylko sama Demi Lovato! Stanęłam jak wryta i tylko kiwnęłam głową i zaprosiłam ją do środka.
- Nadi kto to przyszedł?- kiedy Nicol weszła na korytarz ją również zamurowało a wtedy Demi zaczęła mówić.- Jejku nawet nie wiecie jak sie cieszę że jesteście starsze!
- Zjesz z nami obiad?- zaproponowała Nicol.
- Jejku nie dość że się spóźniłam to wy mi jeszcze obiad proponujecie.- odpowiedziała Demi.
- Przecież każdemu mogło się to zdarzyć.- powiedziałam.
- A teraz chodź siadaj i zjesz z nami.- uśmiechnęła się Nicol i zaprowadziłyśmy Demi do kuchni. Dziewczyna nadawała o wszystkim no my zresztą też dobrze się czułyśmy w swoim towarzystwie.
- A tak właściwie to skąd jesteście bo zapomniałam zapytać na początku bo macie inny akcent?- zapytała Demi.
- Ogólnie to jesteśmy z Polski tutaj przyleciałyśmy na studia no i teraz tu mieszkamy.- odpowiedziała Nicol.
- A wyprzedzę już twoje pytanie ja mam 20 lat a Nicol 21.- uśmiechnęłam się.
- Super! Nawet nie wiecie jak się cieszę!- z twarzy gwiazdy nie schodził uśmiech.
- My się cieszymy że mogłyśmy cię poznać.- powiedziała Nicol.
- Ja też ale wiecie co mam prośbę może byśmy zostały u Was nie lubię jak wszędzie chodzą za mną paparazzi.- powiedziała Lovato.
- Nam to nawet odpowiada bo możemy na spokojnie porozmawiać.- powiedziała Nicol.
- To ja lecę zrobić frytki wybierzcie jakiś film.- powiedziałam i zabrałam się za smażenie.
- Coś czuję że na tym jednym spotkaniu się nie skończy.- cieszyła się Demi.
- Kiedy robiłam frytki dziewczyny przyszły do mnie i stwierdziły że zrobią sałatkę. W kuchni było dużo śmiechu i zabawy w jednym. Robiłyśmy sobie zdjęcia z sałatą marchewką i innymi rzeczami które znalazłyśmy na stole. Demi była szczęśliwa my zresztą też. Potem obejrzałyśmy sagę zmierzch jednak nie do końca bo zrobiło się późno i Demi musiała wracać do siebie bo jutro do studia jedzie. Tak więc pożegnałyśmy się było nam wszystkim smutno dobrze czułyśmy się w swoim towarzystwie. No i Demi pojechała.
- Jejku czujesz to ! Demi była u nas!- krzyczała Nicol ze szczęścia.
- Widać było że jej sie u nas podobało bo byłyśmy sobą.- powiedziałam.
- Mam nadzieję ze nie kłamała mówiąc że na jednym spotkaniu się nie skończy.- wtrąciła Nicol.
- Miejmy nadzieję że nie a tym czasem idziemy spać.- uśmiechnęłam się.
- Przecież jutro mamy wolne.- powiedziała Nicol.
- Ale jestem padnięta.- powiedziałam tak więc poszłyśmy spać. Tym czasem do Demi wpadł przyjaciel czyli James .
- I jak było na spotkaniu?- zapytał.
- Jeszcze pytasz super! One są super i co najlepsze siedziałyśmy w domu.- odpowiedziała dziewczyna.
- Jak w domu? To one nie były złe?- zapytał.
- Wręcz przeciwnie! Polubiłam je.- cieszyła się Demi.
- Mam nadzieję że kiedyś się zaprzyjaźnicie.- odpowiedział chłopak.
- Też mam taka nadzieję a teraz wybacz ale jutro jadę do studia a jestem padnięta.- powiedziała Lovato.
- Spoko rozumiem u nas też pracowity weekend.- uśmiechnął się i pożegnał sie ze swoja znajomą i wyszedł a Demi od razu położyła się spać.

2 komentarze:

  1. Fajnie piszesz :) Muszę przyznać, że mi się podoba :) Napisz mi na fb czy moje opowiadanie ci jakoś pomogło bo jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miło mi że Ci się podoba:)

    OdpowiedzUsuń